Jak w jeden z dziesięciu

Czasami spotkania na wizjach lokalnych przypominają znane programy z telewizji. W jaki sposób? Uronię rąbka tajemnicy. P roces zabezpieczenia dowodu nagraniem z oględzin przeprowadzanych przy udziale Stron postępowania to jak Big Brother. Rozbieranie elementów wykończeniowych z wytykaniem błędów, to nic innego jak wjazd Kuchennych Rewolucji. Rutkowski Patrol, gdy wchodzisz tam gdzie nikt nie mówi prawdy i można po łbie dostać . Masterchef, gdy po konfrontacji z Wykonawcą mówisz oddaj fartucha. Jeden z Dziesięciu, mój ulubiony, to spotkanie z grupą dobrze przygotowanych specjalistów w swoich dziedzinach, branżach, przy tym programie chciałbym się trochę zatrzymać. Niejednokrotnie sytuacja zmusza mnie do tego, by w trakcie oględzin stanąć samemu naprzeciw grupy składającej się z kolegów po fachu, prawników, prezesów, dyrektorów, kierowników, wykonawców. Sytuacja taka jest zazwyczaj mało przyjemna, bowiem ostrzał prowadzony jest ciągle, z każdej możliwej strony. Niemożliwym je...